Przejdź do głównej treści

Widok zawartości stron Widok zawartości stron

Wiadomości

Nawigacja okruszkowa Nawigacja okruszkowa

Widok zawartości stron Widok zawartości stron

Kim był student UJ na przestrzeni dziejów? Rozmowa z prof. Krzysztofem Stopką (część I)

Kim był student UJ na przestrzeni dziejów? Rozmowa z prof. Krzysztofem Stopką (część I)

Historia uczelni to w znacznym stopniu historia jej studentów. Jeśli spojrzymy wstecz, zauważymy, że charakter społeczności studenckiej Uniwersytetu Jagiellońskiego znacząco zmieniał się na przestrzeni wieków i niekiedy bardzo odbiegał od wizji, do której przywykliśmy dzisiaj.

 

Poniżej prezentujemy pierwszą część rozmowy z prof. Krzysztofem Stopką, dyrektorem Muzeum Uniwersytetu Jagiellońskiego, historykiem, ekspertem w zakresie dziejów najstarszej polskiej uczelni.

Kamil Jodłowiec: Aby lepiej zrozumieć, kim byli studenci Uniwersytetu Jagiellońskiego w różnych epokach historycznych, warto przyjrzeć się nieco bliżej ich cechom socjologiczno-demograficznym na przestrzeni dziejów. Z jakich krajów pochodzili? Jak zmieniała się struktura narodowościowa społeczności studenckiej na przestrzeni wieków?

Prof. Krzysztof Stopka: Po założeniu Uniwersytetu przez króla Kazimierza Wielkiego przyjeżdżali do Krakowa studenci spoza granic Królestwa Polskiego, przede wszystkim z Niemiec – Saksonii, Hesji, z państwa Zakonu Krzyżackiego (Elbląg), Śląska (Gliwice), Italii (Lukka). Taka była wola króla-fundatora. Zapraszał do Krakowa nie tylko studentów pochodzących z jego państwa, ale także z krajów sąsiednich i z dalszych stron. Wyraźnie chodziło mu więc o ośrodek o charakterze międzynarodowym, nie tylko lokalnym. Wiele o tym nie wiemy, bo z okresu jego panowania nie zachowała się metryka, czyli księga wpisów do uniwersytetu. Paradoksalnie nie wiadomo, jacy studenci z Królestwa Polskiego podjęli studia w Krakowie.

Nasza wiedza rośnie na początku XV wieku, kiedy Uniwersytet został odnowiony, a w zasadzie ponownie ufundowany, przez króla Władysława Jagiełłę. Od roku 1400 dysponujemy metryką (od nazwy tej pochodzi słowo „immatrykulacja", czyli wpis do metryki, zwanej również albumem). Z tego źródła możemy dowiedzieć się, z jakich regionów i krajów pochodzili studenci naszego uniwersytetu. Generalnie rzecz biorąc, przeważali poddani królewscy, tzn. zarówno mieszkańcy Królestwa Polskiego, jak i Wielkiego Księstwa Litewskiego, które w tym czasie obejmowało ziemie ruskie. Stabilizacja frekwencji nastąpiła w latach 50. i 60. XV w. Przykładowo, w roku akademickim 1453/1454 wpisało się 200 studentów, w tym 99 obcokrajowców, w 1468/1469 – 208 studentów, w tym 104 obcokrajowców, w 1469/1470  - 278, w tym 131 obcokrajowców, w 1473/1474 – 316, w tym 76 obcokrajowców, 1509/1510 – 378, w tym 185 obcokrajowców. Dla 1. połowy XVI w. liczba wpisów uplasowała się na poziomie ok. 200 rocznie. Ogólna liczba wszystkich studentów Uniwersytetu wahała się w granicach 2-3 tysięcy.

W latach 1472-1520 wśród studentów rodzimych prym wiodła Małopolska z województwem ruskim (2887 studentów), następnie Wielkopolska (2677), Mazowsze (861) i Prusy Królewskie (564), Wielkie Księstwo Litewskie (241). Jeśli chodzi o obcokrajowców, to oblicza się, że w latach 1433-1510 stanowili oni ok. 44% ogółu wszystkich studentów. W XV wieku najwięcej żaków pochodziło z Królestwa Węgierskiego (ok. 17% studiujących). Oprócz tego można wymienić studentów pochodzących z Królestwa Czeskiego (zwłaszcza ze Śląska), Rzeszy Niemieckiej (głównie z diecezji miśnieńskiej). Zdarzali się również przybysze z krajów dość dalekich, jak Hiszpania, Francja, Niderlandy, Szwajcaria, Anglia, a także, we wczesnym okresie, Szwecja. Mieliśmy nawet pochodzącego stamtąd dziekana Wydziału Sztuk Wyzwolonych, Olafa z Uppsali (1418).

Królestwo Węgierskie było przez cały XV wiek i na początku XVI wieku istotnym zapleczem dla Uniwersytetu Krakowskiego. Pomimo że tamtejsi władcy kilkakrotnie podejmowali próby założenia uniwersytetu, to jednak im się to ostatecznie nie udało. Poddani króla węgierskiego pochodzący z północnych terenów państwa studiowali w Krakowie, natomiast z południowych – w Wiedniu. Jeśli chodzi o Czechy, to Uniwersytet Praski, od pojawienia się ruchu husyckiego, był uważany za heretycki i omijany przez katolików. W tym czasie Królestwo Czeskie składało się z czterech zasadniczych części: Czech, Moraw, Śląska i Łużyc. Dlatego widzimy napływ młodych ludzi ze Śląska i z Moraw, prowincji, które trzymały się religii katolickiej. Pozostali studiowali w Lipsku, gdzie uniwersytet powstał w 1409 r.

Czy ten międzynarodowy charakter naszej uczelni utrzymuje się w XVI wieku?

W XVI wieku sytuacja się skomplikowała w związku z pojawieniem się reformacji protestanckiej. Europa podzieliła się na część katolicką i, ogólnie rzecz biorąc, protestancką. Ponadto ambicją wielu władców i miast, zwłaszcza w Rzeszy, było założenie własnego uniwersytetu. Z reguły uczelnie te miały już charakter wyznaniowy. Nasz uniwersytet od XV wieku był uczelnią katolicką. Gdy w XV w. pojawił się husytyzm, przy wpisie do metryki trzeba było przysiąc wierność religii katolickiej. W okresie reformacji katolicki charakter został ugruntowany. Od 1578 roku domagano się przy wpisie do metryki złożenia katolickiego wyznania wiary. Uniwersytet oficjalnie pozostał katolicki, co nie oznaczało bynajmniej, że protestanci w ogóle się nie wpisywali. Potrzebowali oni specjalnego zezwolenia, dyspensy. Ponieważ na Węgrzech szerzyły się prądy reformacyjne (zwłaszcza w Siedmiogrodzie), kraj ten przestał pełnić rolę zagranicznego zaplecza dostarczającego Uniwersytetowi studentów. Zresztą dla Węgier początek XVI wieku to bardzo trudny czas. Po klęsce z Turkami pod Mohaczem (1526), państwo rozpadło się na trzy części.

Można zatem powiedzieć, że w XVI wieku, zwłaszcza w połowie, nasz Uniwersytet staje się uniwersytetem Królestwa Polskiego i Wielkiego Księstwa Litewskiego. Obcokrajowcy stanowią już niewielki odsetek studentów. Przybywają głównie ze Śląska, który utrzymywał ścisłe więzi z Polską (14% w średniowieczu, 9% w początkach XVI w., ok. 5-7 % w połowie tego stulecia, 1-2 % w kolejnych stuleciach). W XVIII wieku liczbę studentów spoza granic Rzeczypospolitej szacuje się zaledwie na 2,5 %.

Co więcej, w drugiej połowie XVI wieku został złamany monopol Uniwersytetu w ramach państwa. Za panowania króla Stefana Batorego jezuitom w Wilnie udało się w 1578 r. na bazie ich kolegium stworzyć drugi uniwersytet – Akademię Wileńską. Początkowo miała ona tylko dwa wydziały – filozoficzny i teologiczny, ale w ciągu XVII wieku dodano pozostałe. Wilno stało się zatem naturalnym miejscem studiów dla osób pochodzących z Wielkiego Księstwa Litewskiego.

W 1594 r. hetman Jan Zamoyski, założyciel Zamościa, miasta idealnego, położonego w centrum jego rozległych dóbr, również miał ambicję założenia tam uniwersytetu o profilu humanistycznym. Zamość leżał w województwie ruskim, a zatem miał to być w założeniu uniwersytet dla ziem ruskich należących do Korony Polskiej. Zamość nie zdobył jednak pozycji silnego centrum akademickiego. Właściwie, mimo braku związków jurysdykcyjnych pomiędzy Uniwersytetem Krakowskim a Zamojskim, ci profesorowie, którzy nie mogli znaleźć zatrudnienia w naszym uniwersytecie, znajdowali je właśnie w Zamościu. Tak więc była to współpracująca z nami uczelnia. Ponieważ Zamość leżał blisko Lwowa, podejmowało tam studia wiele osób z województwa ruskiego. Jednak powoływanie nowych uniwersytetów krajowych postrzegane było jako konkurencja i spotykało się z przeciwdziałaniem w Krakowie. Na początku XVI wieku udaremniona została próba powołania uniwersytetu we Wrocławiu, sto lat później w Poznaniu, gdzie tamtejsi jezuici chcieli pójść w ślady swych współbraci w Wilnie. Poznań był dla Uniwersytetu Krakowskiego niezwykle newralgicznym miejscem. Udało się tam przejąć funkcjonującą od początków XVI wieku Akademię założoną przez biskupa poznańskiego Jana Lubrańskiego. Po przejęciu została przekształcona w szkołę średnią zależną od Uniwersytetu Krakowskiego, tak zwaną kolonię akademicką. Dlatego uniwersytet jezuicki w tym mieście stanowiłby wyraźną konkurencję dla Krakowa. Podobnie było we Lwowie, gdzie kolonią naszego Uniwersytetu była tamtejsza szkoła katedralna, główna szkoła miejska. W 1661 r. tamtejsi jezuici otrzymali od króla Jana Kazimierza przywilej zezwalający im na powołanie uniwersytetu na bazie ich kolegium. Plany te Uniwersytet Krakowski potraktował jako wielkie zagrożenie i równie skutecznie je udaremnił.

Czy w dłuższej perspektywie czasowej udało się powstrzymać odpływ studentów do ośrodków w innych częściach kraju?

Niestety regionalizacja ciągle postępowała. Mówi się, że w XVII wieku Uniwersytet stał się prowincjonalną szkołą południowych województw Królestwa Polskiego, zwłaszcza województwa krakowskiego. W XVIII w. 83% studentów pochodziło z diecezji krakowskiej. Prawie nie było studentów z innych ziem Korony Polskiej i Wielkiego Księstwa Litewskiego. Studentowi z północy było bliżej do Wilna i Królewca, ze wschodu często do Zamościa, choć nadal wielu studentów przybywało do nas z województwa ruskiego, zwłaszcza ze Lwowa. W protestanckich Prusach Królewskich świetnie rozwijały się gimnazja akademickie – w Gdańsku, Toruniu i Elblągu. Choć nie miały prawa do nadawania stopni naukowych, to jednak w dużej mierze zaspokajały potrzeby tamtejszego mieszczaństwa.

Jak sytuacja przedstawiała się w kolejnych stuleciach?

Jeśli chodzi o późniejsze wieki, to po rozbiorach niewielu tu było studentów. W roku akademickim 1811/1812 wpisało się zaledwie 68. W okresie Wolnego Miasta Krakowa „obcokrajowcami" byli nawet Polacy. Traktat dodatkowy Kongresu Wiedeńskiego z 1815 r. gwarantował wszystkim Polakom możliwość studiowania w Krakowie, a więc Uniwersytet Jagielloński miał być uczelnią dla Polaków zarówno z zaboru rosyjskiego, jak i pruskiego i austriackiego. Tak się jednak nie stało. Bardzo szybko został odnowiony Uniwersytet we Lwowie, założony jeszcze w 1784 r. przez cesarza Józefa II. Zakazano więc studiów w Krakowie Polakom z Galicji. Prusy leżały zbyt daleko. Natomiast, co ciekawe, Królestwo Polskie, które posiadało znaczną autonomię, też się właściwie przed Krakowem broniło. W 1816 r. został bowiem założony Uniwersytet w Warszawie, któremu chciano oczywiście zapewnić odpowiednią frekwencję. Wszystko to spowodowało, że Uniwersytet Jagielloński został odcięty od reszty ziem polskich i zredukowany do niewielkiej „szkółki". W roku akademickim 1817/1818 studiowało w Uniwersytecie 355 studentów, zaś w 1819/1820 – 390. W 1821 r., na skutek zakazu studiów młodzieży z Galicji, liczba ta spadła do 262, zaś w 1822 r., w rezultacie dekretu cesarza Aleksandra I – do 200. Gdyby przeanalizować księgę wpisów, znalazłoby się zapewne w tym okresie paru obcokrajowców, ale na pewno nie były to oszałamiające liczby.

Kolejne zmiany nastąpiły w drugiej połowie XIX w., kiedy to Uniwersytet w okresie autonomii przeszedł gruntowną modernizację – z uczelni, która miała kształcić głównie urzędników państwowych, stał się miejscem badań naukowych, zarówno w dziedzinie nauk humanistycznych, jak i matematyczno-przyrodniczych. Od połowy XIX wieku liczba studiujących zaczęła szybko wzrastać. W roku akademickim 1885/1886 wynosiła ona ponad 1000, w 1905/1906 około 2500, w 1913/1914 ponad 3500, w 1918/1919 – ponad 4000. W roku 1938/1939 studiowało już 6110 osób.

Uniwersytet w 2 poł. XIX w. przekształcił się też z uczelni galicyjskiej w ogólnopolską. Po likwidacji Szkoły Głównej w Warszawie (1862-1869) i przemianowaniu jej na Cesarski Uniwersytet Warszawski, a także po strajkach szkolnych w zaborze rosyjskim w latach 1905-1906, wielu Polaków pochodzących z Królestwa Polskiego i tzw. „ziem zabranych" (tzn. z tych guberni rosyjskich, które poprzednio wchodziły w skład Rzeczypospolitej), podjęło studia w Krakowie. W roku akademickim 1906/1907  na ogólną liczbę 2791 studentów ok. 31% stanowiła młodzież pochodząca z zaboru rosyjskiego. Przygotowano tu nawet dla nich specjalne komisje egzaminacyjne, ponieważ często byli to ludzie nie posiadający matur. Nie chcieli bowiem zdawać matury rosyjskiej. Ponieważ od 2. poł. XIX wieku warunkiem podjęcia studiów w Uniwersytecie była matura, zdawali oni matury w Krakowie.

Natomiast w okresie międzywojennym 1918-1939 na skutek powstania nowych uniwersytetów w innych częściach kraju Uniwersytet Jagielloński znów stał się uczelnią regionalną, podobnie jak w XVII-XVIII wieku. Z województwa krakowskiego pochodziło od 50 do 60% studentów, z Kielecczyzny i Śląska – ok. 10%, z województwa lwowskiego – ok. 10%.

Czy od połowy XIX wieku wzrasta również liczba studentów spoza ziem polskich?

Jeśli chodzi o obcokrajowców, to oczywiście ich liczba stopniowo rosła, ale daleko jej do poziomu z XV wieku. Pojawili się studenci z innych ziem monarchii austrowęgierskiej: z Moraw, z Czech (choć posiadali oni również możliwość studiowania w Pradze). Zdarzają się też później studenci z innych krajów europejskich, ale stanowią oni niewielki odsetek. W okresie międzywojennym mieliśmy też trochę studentów zagranicznych, np. pochodzących z Jugosławii, Bułgarii, czy też USA. Generalnie rzecz biorąc, nasz Uniwersytet jest jednak w tym okresie w przeważającej mierze uniwersytetem polskim i ta sytuacja w zasadzie utrzymuje się nadal.

W lewym górnym rogu: fragment obrazu Jana Matejki "Wpływ Uniwersytetu na kraj w wieku XV. Nowe prądy. Husytyzm i Humanizm."

Z prof. Krzysztofem Stopką rozmawiał Kamil Jodłowiec z Działu Promocji i Informacji UJ. Plik PDF z artykułem oraz infografika dostępne są do pobrania w linkach poniżej.

Pliki do pobrania
pdf
Kim był student UJ na przestrzeni dziejów?
Kim był student UJ na przestrzeni dziejów? (infografika)
Polecamy również
Spotkanie kandydatów na rektora UJ ze wspólnotą uczelni

Spotkanie kandydatów na rektora UJ ze wspólnotą uczelni

Oświadczenie prorektora UJ ds. <span lang="la">Collegium Medicum</span>

Oświadczenie prorektora UJ ds. Collegium Medicum

UJ w najnowszym <span lang="en">QS World University Rankings by Subject 2024</span>

UJ w najnowszym QS World University Rankings by Subject 2024

W serii Monografie FNP ukazały się książki dwojga badaczy związanych z UJ

W serii Monografie FNP ukazały się książki dwojga badaczy związanych z UJ

Widok zawartości stron Widok zawartości stron