Przejdź do głównej treści

Widok zawartości stron Widok zawartości stron

Wiadomości

Nawigacja okruszkowa Nawigacja okruszkowa

Widok zawartości stron Widok zawartości stron

Karolina Bojar - Przyjemne z pożytecznym [WYWIAD]

Karolina Bojar - Przyjemne z pożytecznym [WYWIAD]

Ma 20 lat, studiuje równolegle dwa kierunki na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Jagiellońskiego, przewodniczy kołu naukowemu, a w weekendy sędziuje mecze piłkarskie. Kim jest Karolina Bojar i dlaczego przyciąga uwagę kibiców i mediów na całym świecie?

Adam Koprowski, Biuro Prasowe UJ: W ostatnim czasie zrobiło się o Tobie  głośno, dlatego że jako nieliczna z kobiet zdecydowałaś się na bycie sędzią piłkarską. Rozpisywały się na Twój temat serwisy nie tylko polskie, ale również między innymi brytyjskie, włoskie czy belgijskie. Czy czujesz się kimś bardzo popularnym?

Karolina Bojar, studentka II roku na kierunkach prawo i prawo własności intelektualnej i nowych mediów, a także sędzia piłkarska: - Myślę, że nie jestem najbardziej znaną studentką prawa, choćby z tego powodu, że na naszym wydziale studiuje również córka prezydenta RP Andrzeja Dudy. Rozgłos wokół mojej osoby przyjmuję z dużą pokorą. Motywuje mnie to do dalszej pracy. Mnogość wiadomości od ludzi z całego świata, którzy mnie wspierają i trzymają kciuki, powoduje, że mam wobec nich dług wdzięczności i zobowiązanie, żeby dalej się rozwijać i coraz lepiej sędziować.

W sieci można znaleźć również nieprzychylne komentarze na Twój temat. Jak sobie z tym radzisz?

- Znam swoją wartość, jestem pewna siebie. Dzięki temu opinia innych nie wpływa na moją samoocenę. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że jest taka mentalność, że jak coś się komuś udaje - choć mi tak naprawdę się jeszcze nic nie udało, bo sędziowsko nic jeszcze nie osiągnęłam - to będzie to odbierane wrogo przez osoby, które zazdroszczą. A skoro już tak myślą, to znaczy, że jest czego. To kolejna motywacja i rzecz, z której można czerpać satysfakcję.

Jak zaczęła się Twoja przygoda z sędziowaniem meczów piłkarskich?

- Sędziować zaczęłam w wieku 17 lat, ale od dziecka mogłam podglądać pracę arbitra od kuchni, ponieważ mój dziadek był arbitrem. Dzięki jego opowiadaniom i możliwości przeglądania starych sprawozdań sędziowanie nie było mi obce. Nie skłamię twierdząc, że z tą profesją miałam styczność na co dzień.  Zawsze bardzo lubiłam sport, a w szczególności piłkę nożną. Wszystko to połączyło się z faktem, że jestem osobą lubiącą adrenalinę i wyzwania, które nie polegają na odtworzeniu pewnych czynności, a wymagają dużej elastyczności. W niższych ligach niezwykle często zdarzają się sytuacje, które nie są opisane ani w przepisach gry, ani w ich interpretacjach. Ważne, by umieć wtedy zareagować. Bardzo to cenię, bo to buduje charakter. Dzięki temu nie jestem osobą nieśmiałą, ale pewną podejmowanych decyzji.

Co trzeba zatem zrobić, żeby zostać sędzią piłkarskim w Polsce?

- Przede wszystkim trzeba ukończyć 3-miesięczny kurs sędziowski organizowany przez Wojewódzki Związek Piłki Nożnej. Co istotne podczas kursu nacisk kładziony jest na interpretację tych przepisów, bo na tym polega praca sędziego. Arbiter musi je później odpowiednio zastosować na boisku. Szkolenie kończy się dwoma egzaminami: praktycznym i teoretycznym. Początkowo możemy sędziować rozgrywki młodzieżowe. Następnie drogą awansów pniemy się na coraz wyższe szczeble.

Czy studia na Wydziale Prawa i Administracji nie pomagają Ci w rozwijaniu swojej sędziowskiej pasji?

- Praca sędziego w dużej mierze opiera się na interpretacji przepisów, dlatego ucząc się na studiach poruszania po płaszczyźnie prawnej, posługiwania przepisami i argumentacji, jest to bardzo pomocne w zawodzie sędziego piłkarskiego. Studia prawnicze na pewno uczą również kultury wypowiedzi i zachowania, pewnych reguł, które przydają się na boisku. W momencie, kiedy zwracam się do zawodników per „pan”, a nie per „ty”, nasza relacja jest inna. Nikt mi nie zarzuci, że jesteśmy kolegami, co w przypadku młodej dziewczyny jest niebezpieczne, tym bardziej w kwestii wypracowania autorytetu.

Jakie są Twoje plany na przyszłość związane z karierą prawniczą?

- Nie zamierzam łączyć sędziowania w todze i na boisku, ponieważ nie planuję zdawać na  aplikację sędziowską. Jestem na drugim roku studiów, więc zdaję sobie sprawę, że moje plany mogą jeszcze zmienić się. Dziś najbliższa mi jest aplikacja adwokacka. Obecnie studiuję jeszcze drugi kierunek - prawo własności intelektualnej i nowych mediów.

Czy w  kolejnych latach zamierzasz nadal łączyć naukę z sędziowaniem?

- Oczywiście, że tak. By móc lepiej łączyć te moje dwie pasje, zajmuję się prawem sportowym. Na pewno jest to angażujące czasowo i wymaga dyscypliny w planowaniu dnia. Lubię żyć szybko i mieć poczucie, że nie marnuję czasu. Mając mądry plan dnia, jesteśmy w stanie efektywniej odpoczywać i pracować. Wiadomo, że jeśli na uczelni funkcjonuję w trybie tygodniowym, to w weekend potrzebna jest rozrywka. W moim przypadku dzięki sędziowaniu nabieram sił.

Wspomniałaś, że interesujesz się prawem sportowym. Czy angażujesz się naukowo w tej dziedzinie?

- W tym roku zostałam wybrana na przewodniczącą Koła Prawa Sportowego Towarzystwa Biblioteki Słuchaczów Prawa Uniwersytetu Jagiellońskiego. Nasza organizacja zaprasza wszystkich studentów, również tych, którzy nie studiują prawa. Nie skupiamy się tylko na paragrafach i analizowaniu ustaw. Organizujemy wiele spotkań z ciekawymi osobami. W planach mamy konferencję, która będzie mieć na celu kształtować świadomość prawną zawodników z niższych lig piłkarskich, a także chcemy poruszyć kwestię e-sportu. Nie tak dawno wokół niego rozpoczęła się dyskusja, czy wprowadzić go na igrzyska olimpijskie. Jako Koło chcemy zrzeszać ludzi, którzy interesują się sportem w bardzo szerokim rozumieniu. Oczywiście, ze względu na specyfikę wydziału będziemy podkreślać kwestie prawne. Mocno zachęcam wszystkich studentów Uniwersytetu Jagiellońskiego zainteresowanych tą tematyką, by dołączyli do nas.

 

Na początku listopada poprosiliśmy za pośrednictwem Facebooka również internatów do zadawania pytań Karolinie Bojar. Wśród nich znalazły się takie:

Czy jesteś za stosowaniem VAR-u  [Video Assistant Referee - system pomocniczy stosowany w piłce nożnej, który ma na celu zapobiec błędom popełnianym przez sędziów - przyp. red.]?

- Przede wszystkim nie miałam jeszcze bezpośredniej styczności z VAR-em i jeszcze długo nie będę miała, ale wiem, jak on funkcjonuje. Wydaję mi się, że głównym problemem nie jest sam system, ale jego zrozumienie przez otoczenie: kibiców, kluby, osoby funkcyjne. Mało kto jest faktycznie w stanie wytłumaczyć, na czym polega praca z VAR-em. Nieświadomość społeczna powoduje, że krytykuje się sędziów, mimo że na to nie zasłużyli. Na pewno system ten pozwala wyeliminować skandaliczne pomyłki, ale kontrowersje pozostaną nadal. Odpowiadając na pytaniem, jestem za.

 

 

Czy jako sędzia piłkarska spotykasz się z dyskryminacją wobec swojej osoby?

- Często słyszę pytania, czy nie jestem dyskryminowana. Mimo tego że zdarza się to, ale bardzo rzadko, uważam, że nie jestem. Fakt, że ktoś krzyknie, żebym wracała do garów, wynika ze specyfiki płci. Sędzia, który jest mężczyzną też zostanie zwyzywany tylko przy użyciu innych słów. Wydaję mi się wręcz, że kobiety łagodzą obyczaje i zaczynając mecz mam dodatkowy bonus. Oczywiście do czasu, bo na boisku pojawiają się emocje, testosteron.

zdjęcia: Adam Koprowski

Polecamy również
Dr Renata Mężyk-Kopeć z WBBB UJ laureatką konkursu NCN Weave-UNISONO

Dr Renata Mężyk-Kopeć z WBBB UJ laureatką konkursu NCN Weave-UNISONO

Sukcesy studentów SKN Terapii Celowanej i Układów Supramolekularnych UJ CM

Sukcesy studentów SKN Terapii Celowanej i Układów Supramolekularnych UJ CM

Świetny debiut Darii Nawój w Akademickich Mistrzostwach Polski

Świetny debiut Darii Nawój w Akademickich Mistrzostwach Polski

Ambasador Sri Lanki odwiedziła Uniwersytet Jagielloński

Ambasador Sri Lanki odwiedziła Uniwersytet Jagielloński

Widok zawartości stron Widok zawartości stron