Festiwal rozpoczął się 16 kwietnia w "Forum Przestrzenie" graffiti jamem. Od rana ściany podziemnego parkingu nieczynnego już hotelu Forum pokrywały się kolorowymi tagami najlepszych polskich writerów, ściągając fanów kultury hip hop i nie tylko.
Wszak "Forum Przestrzenie" jest znane jako miejsce spotkań ludzi różnych środowisk, których łączy umowny stosunek do upływającego czasu. Korzystając ze słonecznej pogody, nadciągający uczestnicy festiwalu rozsiadali się w leżakach ogródka letniego i oddawali tzw. lifestyle'owi.
Dopiero na niedzielę zaplanowano zawody Red Bull BC One Poland Cypher, na których wszyscy spodziewali się ostrej rywalizacji najlepszych polskich bboys i bgirls o wyjazd na światowe finały do Japonii. Dlatego w sobotę każdy się relaksował w oczekiwaniu na taneczny jam. Sygnałem do jego rozpoczęcia były grzmoty wiosennej burzy. Po nich zagrał DJ Plash (PL) i niemal natychmiast parkiet zapełnił się tancerzami, którzy na przemian w kołach pokazywali swoje umiejętności. Przede wszystkim jednak w kręgu Style Season Jam pojawił się Uniwersytet Jagielloński, dowodząc, że nawet ponad 650-letni brand może sobie pozwolić na odświeżenie stylu na nowy sezon. UJ stał się bowiem partnerem wydarzenia, przełamując schematy, jakoby kulturę uliczną i uniwersytecką dzieliły zbyt wysokie progi.
Kiedy już wszystkie bariery zostały pokonane, a za konsolą stanął DJ Lean Rock (USA), przyszedł czas na statystykę i okazało się, że "Forum Przestrzenie" zaszczyciło swoją obecnością blisko 400 osób, z czego 80% dało się porwać muzyce. W związku z tak wysoko postawioną poprzeczką funkowy zespół Flue musiał zagrać po Lean Rocku na 100, a nawet 150%. I tak się stało. Gdy już wszyscy byli dobrze rozgrzani (bo przecież nie zmęczeni), nadszedł czas na wybór Cypher Kinga – najbardziej wyróżniającego się tancerza, który otrzyma dziką kartę, a wraz z nią prawo do rozstawienia w finałach Red Bull BC One Poland Cypher. Za konsolą stanął DJ Smirnoff (Rosja), znany ze srogich beatów, a na parkiecie, w kole utworzonym przez publiczność pojawiło się pięciu bboys, którzy stoczyli pomiędzy sobą bezlitosną walkę o wild card. Po 20 minutach, w ciągu których parkiet zamienił się w kałużę potu, last man standing Kostek, reprezentujący Oczy Ważki z Rybnika, otrzymał wymarzony bilet, aczkolwiek jeszcze nie do Japonii. O bilet do Japonii musiał się zmagać nastęnego dnia, ale to już inna historia.
A Style Season Jam, zanim przeszedł do historii, zamienił się w after i w licznym gronie fetujących niepowtarzalny festiwal doczekał świtu.
materiały organizatorów