Przejdź do głównej treści

Widok zawartości stron Widok zawartości stron

Wiadomości

Nawigacja okruszkowa Nawigacja okruszkowa

Widok zawartości stron Widok zawartości stron

Aleksandra Radko: Nauka, estetyka, wyobraźnia

Aleksandra Radko: Nauka, estetyka, wyobraźnia

Ola studiuje zaawansowane materiały i nanotechnologię na Wydziale Fizyki, Astronomii i Informatyki Stosowanej UJ. W nauce najbardziej pociąga ją podróż w nieznane oraz dokonywanie nowych, fascynujących odkryć. A także rzeczy, które ładnie wyglądają. Przedstawiamy kolejną osobę z cyklu „Twarze UJ".

W moim przypadku było tak: od zawsze chciałam studiować na UJ w Krakowie. Bo prestiż. To, co będę studiować, było dla mnie kwestią drugorzędną. Poza tym mój dom rodzinny jest niedaleko, godzinę drogi od miasta. Wybór był oczywisty.

Szybka decyzja, trafna decyzja

Złożyłam aplikację na animację społeczno-kulturową, ale niestety nie dostałam się. Dowiedziałam się o tym, kiedy byłam w kompletnej głuszy, z dala od domu, więc musiałam podjąć szybką decyzję, co wybrać zamiast tego. Na mojej liście potencjalnych kierunków znajdowały się też zaawansowane materiały i nanotechnologia. Pomyślałam: czemu nie? I okazało się, że to był świetny pomysł. Z jednej strony, był to dla mnie ogromny przeskok: w liceum fizykę, matematykę i chemię miałam na poziomie podstawowym (byłam w klasie kulturoznawczej), więc miałam masę do nadrobienia, ale z drugiej strony najpierw były zajęcia wyrównawcze, a potem weszły zajęcia  laboratoryjne, które były fantastyczną zabawą. Najfajniejszym wspomnieniem z laboratoriów na pierwszym roku jest próba Tollensa, podczas której w reakcji chemicznej na probówce osadza się srebro, co wygląda pięknie, a prowadzący się uśmiecha i mówi, że można sobie wziąć na pamiątkę.

Piękno kryształów

Początkowo wszystkie zajęcia mieliśmy na II Kampusie w okolicy Alej Trzech Wieszczów. Z czasem jednak przenieśliśmy się do nowoczesnego budynku Wydziału Fizyki, Astronomii i Informatyki Stosowanej na III Kampusie na Ruczaju. O ile stare budynki były nieźle wyposażone (było tylko trochę ciasno), o tyle teraz mamy prawdziwy luksus: sprzęt jest nowiutki, wszystko jest na miejscu, mamy mnóstwo przestrzeni. Laboratoria są spokojne i bezpieczne, dostęp jest ściśle kontrolowany za pomocą kart magnetycznych.

Ogółem moje studia to taka mieszanina, wszystko do jednego worka. Wszystkie działy chemii, wszystkie działy fizyki, do tego elementy matematyki, wiedzy o materiałach, metaloznawstwa i tak dalej. Do tego rozbija się to na różne specjalności: biomateriały, nanomateriały i makromolekuły, fotonika i nanotechnologia, zaawansowane materiały dla technologii informacyjnych. Ja wybrałam ostatnią z nich i na początku zajmowałam się ciekłymi kryształami. Na licencjacie badałam właściwości pewnej substancji ciekłokrystalicznej pod kątem tego, czy nadaje się do wykorzystania w ekranach LCD.  Zaczęłam się interesować ciekłymi kryształami przede wszystkim dlatego, że to było ładne, wizualnie estetyczne. Spodobało mi się to i stwierdziłam, że to właśnie chcę robić. Dużym plusem jest to, że oprócz tego jest to również bardzo przydatne, przyszłościowe i ciekawe.

DNA w żarówce?

Dzieci mają dwie cechy, które dzielą z naukowcami: dociekliwość i wyobraźnię

Kolejnym krokiem było zafascynowanie się DNA. W tym momencie przymierzam się do badania możliwości zastosowania DNA w urządzeniach elektronicznych. Wykorzystuję do tego oczyszczone DNA łososia (odpady z przemysłu spożywczego). Badania pokazują, że diody wykorzystujące DNA są około 30% jaśniejsze niż tradycyjne diody organiczne. Ja zajmuję się wytwarzaniem powtarzalnych cienkich warstw DNA, które można by zastosować w elektronice. To wszystko jest zupełnie nowym polem badawczym, więc nie wiadomo do końca, jaką drogą pójdziemy. To jest właśnie fajne w nauce: stawiasz sobie cel, ale nie masz pojęcia, czy go osiągniesz – a może po drodze w ogóle go zmienisz. To jest ciągłe odkrywanie. Sprzyja temu zresztą program studiów: na początku organizowane są zajęcia laboratoryjne z różnych dziedzin, na których każdy może przekonać się, co go interesuje i z jakim naukowcem powinien o tym rozmawiać.

Re-Animacja

Dość długo chciałam iść na animację społeczno-kulturową, a teraz przekonałam się, że niekoniecznie trzeba to studiować, żeby się tym zajmować. Zrobiłam sobie gros kursów animacyjnych i teraz współpracuję z Biurem Karier i Promocji mojego wydziału. Współorganizuję i uczestniczę w różnego rodzaju wydarzeniach, jak Małopolska Noc Naukowców czy Piknik Naukowy w Warszawie. Zresztą nasze Biuro jest bardzo otwarte na ludzi i chętnie pomaga im się realizować.

Poza tym jest także harcerstwo. Jestem instruktorem zuchowym (dzieci z klas 1–3). Często wykorzystuję tematykę moich studiów w zajęciach z zuchami. Kiedyś na przykład przyniosłam im pomalowane na czerwono kamyczki i wspólnie udawaliśmy, że to ruda uranu, którą wykorzystujemy do zbudowania maszyny czasu z patyków i liści. Wyszło pięknie. Dzieci mają dwie cechy, które dzielą z naukowcami: dociekliwość i wyobraźnię. Z kolei na kolonii zbudowałam razem z dziećmi spektroskop (który nazywaliśmy „tęczą w pudełku"). Takie doświadczenia mogą rozbudzić wyobraźnię dziecka i zachęcić je do nauki, a osoby dorosłe skłonić do głębszego zainteresowania się naszym światem.

Polecamy również
Prezes UOKiK nagrodził absolwentów Uniwersytetu Jagiellońskiego

Prezes UOKiK nagrodził absolwentów Uniwersytetu Jagiellońskiego

Spotkanie kandydatów na rektora UJ ze wspólnotą uczelni

Spotkanie kandydatów na rektora UJ ze wspólnotą uczelni

Oświadczenie prorektora UJ ds. <span lang="la">Collegium Medicum</span>

Oświadczenie prorektora UJ ds. Collegium Medicum

UJ w najnowszym <span lang="en">QS World University Rankings by Subject 2024</span>

UJ w najnowszym QS World University Rankings by Subject 2024

Widok zawartości stron Widok zawartości stron