Jeśli usłyszymy gdzieś o fiakrze za okularami, co stoi koło Adasia, o bajoku, który pod Halą kupił bańki, albo że jakiś centuś je precla na polu, czy o baciarze co z flaszką w ręku idzie na grandę na borówki, to wiemy na pewno, że „akcja dzieje się w Krakowie”. 14 czerwca br. odbyła się promocja pozycji wydawniczej bardzo z tym miastem i jego gwarą związanej – książki napisanej pod redakcją Donaty Ochmann i Renaty Przybylskiej „Powiedziane po krakowsku. Słownik regionalizmów krakowskich”.
Spotkanie to, o dziwo, nie odbyło się w Gołębniku, w Jagiellońce czy w Audi Maxie, choć zespół autorski słownika tworzą językoznawcy z Katedry Historii Języka i Dialektologii Wydziału Polonistyki Uniwersytetu Jagiellońskiego czyli: prof. Renata Przybylska, dr Barbara Batko-Tokarz, dr Agata Kwaśnicka-Janowicz, dr Donata Ochmann, dr Patrycja Pałka, dr Sylwia Przęczek-Kisielak, prof. Maciej Rak i prof. Kazimierz Sikora, a w sali im. Józefa Dietla w Urzędzie Miasta Krakowa.
Słownik pomyślany został jako podsumowanie pewnego etapu prac kilku pokoleń badaczy regionalizmów. Obejmuje około 700 haseł. Są to pojedyncze wyrazy oraz związki wyrazowe, których używają nie tylko i wyłącznie mieszkańcy samego miasta. Wiele z nich można usłyszeć można przecież w południowej Małopolsce czy krainie historyczno-kulturowej, jaką była Galicja. Zawiera też liczne cytaty, anegdoty i zdjęcia.
„Nasz słownik adresowany jest do wszystkich miłośników Krakowa, jego kultury i historii. Zbiera, dokumentuje i objaśnia wszystko to, co w języku mieszkańców Krakowa uchodzi za cechę tutejszą, krakowską. Słownik notuje regionalizmy krakowskie, czyli różne zjawiska językowe, które odróżniają mowę mieszkańców Krakowa po pierwsze od tzw. polszczyzny ogólnej, a po drugie – od mowy mieszkańców dwóch innych polskich miast: Warszawy i Poznania, stanowiących centra konkurencyjnych odmian regionalnych polszczyzny: warszawskiej i poznańskiej” – napisała we wstępie do książki prof. Renata Przybylska. Dalej zaś tłumaczy: „Staraliśmy się uchwycić nie tylko to, co współcześnie jest regionalizmem krakowskim, rzeczywiście przez krakowian używanym na co dzień, ale też to, co już odchodzi lub wręcz odeszło w zapomnienie i zachowało się jedynie w pamięci niektórych, najstarszych mieszkańców Krakowa, np. bil - ‘niewędzona, czyli biała, świeża słonina’.
Wydarzenie, które zgromadziło autorów i redaktorów książki, miłośników regionalizmów oraz samego Krakowa, władze uniwersyteckie i Wydziału Polonistyki UJ, prowadziła dr Patrycja Pałka. Doktor Artur Czesak, jako znawca mowy krakusów opowiadał w jego trakcie o zawartym w książce słownictwie, a wystąpienie naukowca przeplatane było cytatami z materiałów źródłowych i wypowiedziami samych mieszkańców Krakowa w interpretacji znanego krakowskiego aktora przez wiele lat związanego z Teatrem Starym i krakowską AST, Leszka Piskorza.
Prof. Kazimierz Nitstch w 1914 roku napisał tak: (…) taka rzecz [regionalizmy] z natury wyczerpać się nie da (…). Te słowa uczonego przytoczone w książce kończą ją, lecz nie prace nad nią. Autorzy pozycji „Powiedziane po krakowsku. Słownik regionalizmów krakowskich” proszą bowiem czytelników o nadsyłanie nieujętych w nim krakowskich wyrazów i powiedzeń na adres: powiedzianepokrakowsku@gmail.com