Widok zawartości stron Widok zawartości stron

Wiadomości

Nawigacja okruszkowa Nawigacja okruszkowa

Widok zawartości stron Widok zawartości stron

Student Euro 2010 - podsumowanie

Krakowskim okiem

Po tygodniu zmagań na boiskach donieckich i kijowskich do Krakowa wróciła reprezentacja piłkarska Uniwersytetu Jagiellońskiego reprezentująca Małopolskę w projekcie StudentEuro 2010.

Nasza uczelnia okazała się najlepszą z ośmiu uczelni polskich, a drugą z dwudziestu biorących udział w turnieju. Nasi zawodnicy, jako jedyna polska drużyna nie przegrali żadnego meczu w drodze do finału. Dopiero tam przegrali, wyraźnie ustępując reprezentacji Narodowego Uniwersytetu Pedagogicznego z Kijowa 3:0 (2:0), w której składzie znajdował się zawodnik szerokiej kadry reprezentacji narodowej Ukrainy w piłce nożnej (strzelec dwóch bramek w finale).

Największą nagrodą dla naszych zawodników była możliwość występu na boisku Arsenalu Kijów (zespołu 1 ligi ukraińskiej), gdyż stan "boiska" (KartofelArena) w Doniecku (EternitCity) odbiegał od jakichkolwiek standardów spotykanych w najniższych polskich klasach rozgrywkowych.

Wynik finału odzwierciedlał przebieg meczu, Ukraińcy prezentowali wyższy poziom sportowy i mentalny, dodatkowo nasi zawodnicy sprezentowali dwie pierwsze bramki (zagranie rodem z Mistrzostw Świata w siatkówce we własnym polu karnym oraz przedszkolne zagranie przy linii bramkowej wzięte z gry "Piłka Parzy"). Przy odrobinie szczęścia można było walczyć o bezbramkowy remis. Zespół UJ w ataku nie posiadał praktycznie żadnych argumentów.

Turniej zakończyła skromna uroczystość nieporównywalna z rozmachem uroczystości otwarcia i zakończenia rozgrywek grupowych w Doniecku.

Finałowa porażka nie popsuła wspaniałej atmosfery przyjaźni i koleżeństwa w krakowskiej ekipie, która występowała w takim składzie po raz pierwszy i niestety najprawdopodobniej ostatni. Zasada "jeden za wszystkich - wszyscy za jednego" nie tylko na boisku, ale także poza nim funkcjonowała w całej rozciągłości. Dlatego zespół UJ ze łzami żegnany był przez liczne grono sportowych przyjaciół i ... fanek. Nawet utarcie nosa przedstawicielom milicyjnej uczelni, a także razy wymierzone politechnice nie zepsuły sympatycznych relacji, jakie nawiązały się pomiędzy Polakami a Ukraińcami.

Generalnie Kijów i logistyka pobytu drużyn znacznie ustępowały sztandarom donieckim. Dlatego nie tylko wśród studentów krakowskich, ale i wrocławskich dało się słyszeć stwierdzenie: "Tęsknimy do Doniecka". Wyrazem sympatii, jaką zapałali przedstawiciele Krakowa do Doniecka, niech będzie przytoczenie przez nas przeciągłe go zawołania krakusów, które wielokrotnie dało się słyszeć a to w Kijowie, a to po wylądowaniu w Warszawie, a także po powrocie do Krakowa:

A MY SWOJE! - SHAKHTIOR DONIECK!!! RaRaRaRa...

Niech Kijów uczy się serdeczności od Doniecka, bo to Donieck pokazał, jak traktować przyjezdnych, co w kontekście organizacji Euro 2012 będzie miało kolosalne znaczenie dla odbioru Ukrainy przez europejskich kibiców. Donieck zaś zmuszony jest poprawić infrastrukturę, gdyż najnowocześniejszy piłkarski stadion świata nie przesłoni prawdziwego obrazu zapaści obiektowej sportowej prowincji.

A MY???......

SWOJE!!!:-)

Data opublikowania: 28.09.2010
Osoba publikująca: Leszek Śliwa

Widok zawartości stron Widok zawartości stron