Kiedy 2 lata temu zainicjowano piłkarskie rozgrywki, w których lekarze psychiatrzy ze Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie rzucają sportowe wyzwanie „reszcie Krakowa”, towarzyszyło im zaczepne hasło „Dokop psychiatrom”. O ile w pierwszym turnieju wezwanie to okazało się prorocze, bo psychiatrzy zostali pokonani przez zawodników reprezentujących środowisko akademickie Krakowa (głównie UJ), o tyle w tym roku szala zwycięstwa przychyliła się w drugą stronę.
Psychiatrzy czekali na rewanż aż dwa lata, ponieważ zeszłoroczny mecz halowej piłki nożnej, organizowany w ramach Krakowskiego Tygodnia Zdrowia Psychicznego "Human Week", nie odbył się z powodu pandemii. Czas ten wykorzystali na podniesienie formy sportowej i do meczu zorganizowanego w Hali 100-lecia Cracovii przy ulicy Focha przystąpili bardzo zmotywowani i głodni sukcesu. Od pierwszych sekund spotkania, ubrani w białe koszulki psychiatrzy, grający pod wodzą dr. hab. Macieja Pileckiego, kierownika Oddziału Klinicznego Psychiatrii Dorosłych, Dzieci i Młodzieży Szpitala Uniwersyteckiego, zaciekle atakowali bramkę drużyny niebieskich. Bronił jej, rozgrywający fenomenalne spotkanie Marcin Jędrychowski, dyrektor Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie, a zarazem kapitan zespołu skupiającego reprezentantów Uniwersytetu Jagiellońskiego i Urzędu Miasta Krakowa.
Pierwszy gol padł już w 7. minucie spotkania. Strzelcem był Filip Corkill, grający w drużynie psychiatrów z numerem 18. Pięć minut później ten sam zawodnik podwyższa prowadzenie białych na 2:0. Mecz miał mordercze tempo. Ciągłe ataki na bramkę niebieskich pewnie powstrzymywał Marcin Jędrychowski, dokonując prawdziwych cudów. Niebiescy starali się wyprowadzać kontrataki, tempem i zwinnością imponował szczególnie Paweł Laidler.
Niebieskim udało się wyrównać, a nawet wyjść na prowadzenie (rzut karny wykonał Przemysław Cichy, dwie bramki strzelił Tomasz Wolak), ale psychiatrzy odpowiedzieli gradem goli. Pierwsza połowa spotkania zakończyła się przy stanie 7:3 dla białych.
O ile w niebieskim składzie „reszty Krakowa” rozpoznać można było m.in. zawodniczki mistrzowskiej kobiecej reprezentacji AZS UJ w futsalu Justynę Maziarz i Annę Zapałę, prorektora UJ Piotra Jedynaka , dziekanów - Pawła Laidlera i Jacka Sapę, czy rzecznika prasowego UJ Adriana Ochalika, to w białych koszulkach grali zupełnie niepodobni do pierwowzorów Zygmunt Freud czy Józef Babiński. Po meczu zostali oni zdemaskowani jako podyplomowi stażyści w Klinice Psychiatrii.
Druga połowa to nadal przewaga psychiatrów, którzy rzadko dokonywali zmian w składzie, polegając głównie na bardzo młodych zawodnikach, których, jak szeptano w okolicach szatni, motywowano pozasportowymi gratyfikacjami.
Połączone siły „reszty Krakowa” mimo ogromnego wysiłku i poświęcenia musiały uznać porażkę w niesamowitym meczu, który zakończył się rezultatem aż 14:9. Niesamowitym również dlatego, że w jego trakcie dziwne rzeczy działy się z wyświetlaczem, czas trwania spotkania przedłużono ponad regulaminowe 60 minut, a w opinii wielu osób, decydującą o wyniku bramką powinna zostać uznana ta, którą w doliczonym czasie strzelił Paweł Laidler. Ale takie rzeczy ponoć się zdarzają, gdy gra się z psychiatrami.
Składy drużyn:
Drużyna Psychiatrów
- Maciej Pilecki
- Agata Dimter
- Feliks Matusiak
- Anna Bańdur
- Krzysztof Bańczyk
- Aleksander Jórasz
- Adrian Gerlich
- Jarosław Kaczor
- Bogusława Zdebska
- Filip Corkill
- Krzysztof Ślósarczyk
- Rafał Osemlak
- Zygmunt Freud
- Eugene Pinel
- Melanie Klein
- Emil Kraepelin
- Józef Babiński
Drużyna "Reszty Krakowa"
- Marcin Jędrychowski
- Bolesław Gronuś
- Marcin Krzanowski
- Maciej Ryszka
- Michał Guzy
- Tomasz Wolak
- Tomasz Piwowarczyk
- Przemysław Cichy
- Witold Kramarz
- Mateusz Płoskonka
- Tomasz Tylek
- Wojciech Łaptaś
- Piotr Jedynak
- Paweł Laidler
- Piotr Szumliński
- Michał Rdzanek
- Jacek Sapa
- Krzysztof Krok
- Anna Zapała
- Justyna Maziarz
- Karolina Klabis
- Adrian Ochalik